Lourdes. Rok jubileuszy
dr Marcin Świerad, dowódca pielgrzymki ZPKM
Za nami 60. Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes. Jubileuszowi towarzyszyła ważna rocznica: 60 lat temu – 11 lutego 1858 roku – Matka Boża objawiła się w Grocie Massabielskiej 14-letniej Bernadecie Soubirous, przedstawiając się: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.
„Cokolwiek wydarzy się w dniach, które są przed nami, zostawmy tu nasze obciążenia i zabierzmy do domu łaski Zmartwychwstałego Pana, szczodrze rozdzielane przez Maryję, która jest uzdrowieniem chorych” – tak uczestników 60. Pielgrzymki Zakonu Maltańskiego witał abp. William E. Lori. Metropolita Baltimore i prymas Stanów Zjednoczonych wskazał, że chorzy są szczególnym błogosławieństwem dla wszystkich przybyłych do Lourdes: „To dzięki Waszemu świadectwu o Panu, my wszyscy możemy bardziej otworzyć nasze serca na Boże miłosierdzie, Jego uzdrawiającą miłość.”
Ta prawda przemawia do nas za każdym razem, gdy z naszymi chorymi przybywamy do sanktuarium Naszej Pani w Lourdes. W tym roku podczas dorocznej pielgrzymki Zakonu Maltańskiego zgromadziło się tu ponad 7,5 tysiąca pielgrzymów blisko 50 narodowości. Polska delegacja liczyła ponad 120 osób, w tym około 30 chorych i niepełnosprawnych. Podkreślić należy udział grupy kadetów – młodzieży z Wielkiej Brytanii i Polski, w której widzimy tych, którzy nas zastąpią.
Lourdes od lat jest centralnym miejscem naszej duchowości. Tu włączamy się w tę ogromną rzeszę ludzi, poszukujących uzdrowienia – tak fizycznego jak i duchowego. Przypadki tego pierwszego wciąż mają tu miejsce. O uzdrowieniach duchowych mówią ci, którzy ich doświadczyli – ludzie, którzy po latach wracają do życia sakramentalnego, którzy nawiązują zerwane relacje, którym udaje się zaakceptować siebie. W Lourdes nauczyłem się inaczej traktować kategorię cudu, który niekoniecznie musi oznaczać bezpośrednie uzdrowienie fizyczne. Bo też pojęcie chorego, potrzebującego – okazuje się – dotyczy każdego z nas. Każdy jest w jakiś sposób nie-pełnosprawny, obciążony brakami, ułomnościami. I to jest punkt, z którego możemy w każdym dostrzec Chrystusa cierpiącego.
Wielką radością był dla nas udział w pielgrzymce nowego Wielkiego Mistrza Fra’ Giacomo Dalla Torre. To znak jedności, który daje poczucie włączenia się wszystkich członków w dzieło odnowy Zakonu. Tu, w Lourdes stajemy na nowo przed pytaniem, czy to co robimy wciąż jest wypełnianiem naszego charyzmatu, który w każdym każe nam widzieć Pana chorego.
Uczucie, które od sześciu lat towarzyszy mi podczas pielgrzymek do Lourdes, mogę nazwać krótko: spokój. Wewnętrzny spokój, który pojawia się zawsze, kiedy klęczę przed Maryją wraz z samym Jezusem, mieszkającym w drugiej osobie. Nie jest istotne, czy jest ona na wózku, czy nie. Jest w niej Jezus Chrystus, a to oznacza, że ta osoba staje się sama naszym Panem. Nadzieja i oddanie, które są w każdym pielgrzymie – tym chorym i tym z pozoru zdrowym – to najpiękniejsze doświadczenia w Lourdes.
Elżbieta Świerad, 16 lat
Miejsce bogate w Bożą Łaskę
Pozdrawiam przede wszystkim Was, nasi chorzy, którym mamy przywilej towarzyszyć w tym świętym miejscu, miejscu duchowego, a nieraz fizycznego uzdrowienia. (…) Przychodzicie tu z otwartością na wolę Bożą, podobnie jak Maryja, która całe życie służyła Jezusowi i Ewangelii w duchu posłuszeństwa i uwielbienia. Całe jej życie można streścić w dwóch słowach: „Fiat” – „Niech mi się stanie według Twego Słowa!” i „Magnificat” – „Dusza moja głosi wielkość Pana”. My, którzy przyszliśmy z Wami, pragniemy przejąć coś z Waszej ufnej wiary, coś z Waszej zdolności do oddawania Bogu chwały wśród trudów i niepewności, jakie choroba wprowadza do naszego życia. W takiej atmosferze wiary, wspomaganej przez potężne wstawiennictwo Maryi, mogą nastąpić cuda łaski i cuda uzdrowienia: przebaczenie grzechów, akceptacja naszych krzyży, także poważnych chorób, poprawianie relacji i kto wie, co jeszcze może uczynić Pan! Każdy z nas może wrócić do domu będąc bliżej Pana i siebie nawzajem, bliżej Maryi, otwarty jak nigdy przedtem na wolę Bożą i napełniony uwielbieniem dla Niego!
Fragment homilii ks. abp. Williama E. Lori, metropolity Baltimore i prymasa Stanów Zjednoczonych
Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes 2017 – podsumowanie
W dniach od 5 do 9 maja odbyła się 59 Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes. Jednocześnie była to 34 Pielgrzymka Związku Polskich Kawalerów Maltańskich.
W roku 1983 członkowie ZPKM zorganizowali grupę polską przy Pielgrzymce Związku Belgijskiego, a od 1984 do 1988 Polska Pielgrzymka była związana organizacyjnie z pielgrzymką Związku Brytyjskiego.
W roku 1989 Związek Polskich Kawalerów Maltańskich zorganizował pielgrzymkę głównie w oparciu o struktury krajowe.
W tegorocznej pielgrzymce uczestniczyło: 39 Pielgrzymów, z których 13 zostało zakwaterowanych w Szpitalu Accueil Notre Dame, 9 Kadetów Maltańskich, 93 opiekunów i osób funkcyjnych, w tym 25 członków ZPKM z JE Prezydentem Aleksandrem Tarnowskim na czele, 5 Kapelanów (w tym 3 z ZPKM), 20 Wolontariuszy Maltańskiej Służby Medycznej i Pomocy Maltańskiej.
Wśród wyżej wymienionych, w pielgrzymce brali wolontariusze, damy i kawalerowie z USA, Francji oraz najliczniej z Wielkiej Brytanii.
Po raz kolejny podróżowaliśmy również autokarem, dzięki czemu w pielgrzymce uczestniczyło znacznie więcej wolontariuszy i pracowników dzieł maltańskich. Podróż autokarem, z wydłużonym odpoczynkiem i noclegami u przyjaciół z Malteser Offenburg, umożliwiła również zwiedzanie pięknego Offenburga i Starsburga.
Dziękujemy za coroczne wsparcie Konfarterni Londyńskiej w tym konfratrowi Zbigniewowi Lisowi oraz wszystkim uczestnikom których wpłaty umożliwiły realizację udziału Polskiego Związku w największym religijnym spotkaniu Zakonu Maltańskiego na Świecie, w którym Panowie Chorzy są na pierwszym miejscu. W pielgrzymce uczestniczyło blisko 7000 chorych, niepełnosprawnych, wolontariuszy i członków Zakonu z Wielkim Mistrzem na czele.
Już dziś zapraszamy na pielgrzymkę w roku 2018.
Termin: pobyt w Lourdes 4-8 maja 2018 r.
Marcin Świerad KM – główny organiztor
OCZAMI KADETA – ŚWIADECTWA
JAKUB UCIŃSKI (16 lat, Londyn): Z Lourdes po raz pierwszy zetknąłem się 2 lata temu. Wtedy jeszcze niewiele wiedziałem o Zakonie Maltańskim oraz jego misji opieki nad chorymi. Tym bardziej zaskakujące były dla mnie pierwsze chwile pracy wraz z dorosłymi wolontariuszami w szpitalu, którzy zaimponowali mi swoją postawą. Jako 14 letni wówczas chłopak podziwiałem ich pełne oddanie dla niepełnosprawnych osób oraz żywe świadectwo wiary. Myślę, że tamte doświadczenia stały się dla mnie punktem zwrotnym w moim własnym podejściu do wiary, Boga i drugiego człowieka. Spodobało mi się również to, że w szeregach wolontariuszy maltańskich, byli obecni moi rówieśnicy, z którymi szybko znaleźliśmy wspólny język. Dzięki nim Lourdes stało się dla mnie formą pięknej przygody, którą zaraz po powrocie do Londynu zapragnąłem powtórzyć. Pełen maltańskiego ducha, dołączyłem też do nowo powstającej grupy kadetów polskich w Londynie. Od tamtej chwili, można powiedzieć, moje życie stało się ciekawsze – obozy, spotkania formacyjne, udział w maltańskich koncertach, nowe przyjaźnie. W tym roku udało mi się po raz drugi wziąć udział w dorocznej pilgrzymce maltańskiej do Lourdes, która była jeszcze bardziej fascynująca i owocna. Nie dość, że nas, kadetów (a zwłaszcza kadetek :), było zdecydowanie więcej, to dodatkowo spotkał mnie wielki honor i zaszczyt niesienia polskiego sztandaru podczas uroczystej niedzielnej mszy świętej w bazylice Piusa X. Krótko mówiąc – Lourdes to wielkie święto wiary i solidarność wobec cierpiących, w których możemy spotkać Chrystusa, jest to także fascynująca przygoda zmieniająca życie człowieka.
MARIA ŻYCZKOWSKA: Cudowne Lourdes
Przenieść się do zupełnie innego świata na trzy dni, gdzie na każdej mijanej twarzy pojawi się uśmiech, a w sercach chęć do pomocy. To jest możliwe, wystarczy pojechać z pielgrzymką maltańską do Lourdes. W miasteczku skrytym w pięknych francuskich Pirenejach dzieją się niezwykłe rzeczy, których nie tylko każdy może być obserwatorem ale i sprawcą. Pojechałam w tym roku do miasta Matki Bożej i nie chciałam wracać. Codziennie miałam szansę poznać mnóstwo wspaniałych osób, z którymi, jak mam nadzieję utrzymam jeszcze długo kontakt. Ten wyjazd dał mi możliwość aby dać coś od siebie, nie tylko brać. Rozmowa, zabawa z osobami niepełnosprawnymi czy drobna pomoc przy ich posiłkach dawała mnóstwo radości i satysfakcji. Wypowiedź jednej z podopiecznych dała mi dużo do myślenia, pokazała, że powinnam cieszyć się z wszystkiego, co mnie spotyka i dziękować Bogu za każdą chwilę życia .Spacerując po krętych i malowniczych uliczkach Lourdes czułam, że w moim sercu coraz więcej miejsca powinno być przeznaczonych dla Boga. Dyskusje z rówieśnikami pogłębiły moją wiarę, a msza święta, procesje i inne zdarzenia, w których brali udział wszyscy uczestnicy były zachwycające. To co najważniejsze to wiara, która łączyła ludzi o odmiennym wieku, języku, kulturze, narodowości. Opisując w skrócie ten czas spędzony w Lourdes to: Bóg, radość, przyjaźnie, wiara, pomoc i zabawa.
MAŁGOSIA ŻYCZKOWSKA (16 lat): W dniu wylotu na 59. Pielgrzymkę Zakonu Maltańskiego do Lourdes kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać; co będzie się tam dokładnie działo – była to moja pierwsza wyprawa w to miejsce. Na pielgrzymkę pojechałam z moją kuzynką Marysią i razem z resztą kadetów uczestniczyliśmy we wszelkich wydarzeniach pod opieką kochanej pani Małgosi Malkiewicz. Każdy dzień przeżyty w Lourdes bardzo szybko mijał, ale mimo to zdawało się, ze zamiast trzech dni spędziliśmy tam co najmniej tydzień – tyle się działo. Niezwykłe wrażenie robi Lourdes pełne kobiet w stroju pielęgniarek oraz eleganckich panów w czarnych strojach. My jako kadeci, byliśmy rozpoznawalni dzięki czerwonym beretom. Noce były krótkie, a dni długie – cały czas chcieliśmy coś robić. Mimo, że byliśmy kadetami mogliśmy spędzać czas z podopiecznymi. Bardzo cieszę się, że chociaż trochę mogłam pomóc niepełnosprawnym albo ich rodzicom. Opiekunów było znacznie więcej niż podopiecznych co pozwoliło mieć też czas na modlitwę i skupienie. Niezwykłym przeżyciem dla mnie były kąpiel w łaźniach oraz możliwość służenia podczas Mszy Świętej w ogromnej, podziemnej bazylice Św. Piusa X niosąc dary podczas eucharystii. A również bardzo radosnym i przyjemnym, acz nie tak pobożnym momentem, były wszelkie przyjęcia i pikniki integracyjne z niepełnosprawnymi, jak i opiekunami z innych krajów. Byłam już kiedyś we Francji, ale Lourdes jest inne niż reszta kraju– całe przepełnione atmosferą modlitwy, spokoju, piękna i kultu Matki Bożej oraz świętej Bernadetty. Na pielgrzymce poznałam wspaniałych ludzi; naszych nowych przyjaciół – kadetów; również wolontariuszy z innych krajów. Nigdy nie zapomnę mojej pierwszej i mam nadzieję, że nie ostatniej pielgrzymki do tego Świętego Miejsca.
HELENA ŚWIERAD (17 lat) Lourdes samo w sobie jest pięknym miejscem. Tworzy wokół siebie własną, niepowtarzalną atmosferę, pozornie oddzielając się od reszty świata. Jednak największe wrażenie wywarła na mnie obecność tak wielu ludzi z różnych zakątków świata zebranych w tym samym miejscu i stroju. Ta jedność stroju podkreśla, że wszyscy jesteśmy złączeni przynależnością do tego samego Zakonu Maltańskiego, że stawiamy sobie w życiu te same cele. Nawet kiedy spotykamy osoby zupełnie obce uśmiechamy się wzajemnie do siebie, łatwo nam nawiązać kontakt, czujemy, że coś nas łączy i, że wszyscy jesteśmy częścią
większej wspólnoty. Mimo ogromu pracy w tej doskonałej machinie, jest wiele chwil na refleksje i przemyślenia. Będąc tak blisko chorych i cierpiących ludzi możemy sobie odpowiedzieć na najistotniejsze pytania: co jest w życiu najważniejsze i czy kierujemy się w życiu odpowiednią hierarchią wartości. Opiekujemy się nimi fizycznie, ale w zamian otrzymujemy od nich wiele wsparcia psychicznego i zwykłej ludzkiej życzliwości. Pomimo cierpienia, to właśnie chorzy uczą nas prawdziwej radości. Kontakt z tymi osobami uświadomił mi to, co mam i czego nie doceniałam w swoim życiu.
MACIEJ ROMANOWSKI (15 lat, Londyn) Pielgrzymka do Lourdes była dla mnie dużym przeżyciem, wiele we mnie zmieniła. Procesje z chorymi na wózkach, nabożeństwa w bazylice, wzajemna pomoc oraz wielki spokój tego świętego miejsca – to wszystko zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Każdy dzień był bardzo ciekawy i kończył się wspólną modlitwą kadetów oraz rozmową o tym, czego nowego nauczyliśmy się, co przeżyliśmy. Myślę, że teraz, kiedy widzę na ulicy w Londynie chorą lub niepełnosprawną osobę, to chciałbym jej jakoś pomóc, tak jak to robiliśmy wraz z innymi wolontariuszami maltańskimi w Lourdes. Bardzo też cieszę się, że tam poznałem tyle nowych osób. Mam nadzieję, że za rok znów będę mógł z kadetami pomagać chorym podczas Maltańskiej Pielgrzymki.
PRZEMYSŁAW SALAMOŃSKI (Opiekun Kadetów w Wielkiej Brytanii):
Przyglądając się entuzjazmowi i radości naszych kadetów, podczas ich pobytu w Lourdes, przyszła mi na myśl osoba Jana Pawła II, który tak wiele razy wskazywał z nadzieją i wiarą właśnie na młodych. On od samego początku potrafił dostrzec ów dynamiczny potencjał, kryjący się w młodości, a który odpowiednio uformowany i ukierunkowany zamienia się w ożywczą iskrę dla świata i Kościoła. Młodzież nie zadowala się tym co proste i błahe. Młodzi chcą czegoś dokonać, coś wielkiego doświadczyć i wykazać się, bo w ich sercach kryją się ideały, które wyznaczają sens życia. Z dumą przyglądałem się naszym młodym maltańczykom, którzy chętnie oferowali swe ręce do pomocy, pochylając się nad chorymi. Z jeszcze większym podziwem patrzyłem, jak pomiędzy obowiązkami, brali do ręki różaniec lub Pismo Święte oraz klękali w milczeniu w kaplicy na adorację najświętszego sakramentu. Prowokowałem ich czasem do dyskusji na trudne tematy i znów zaskakiwali dojrzałością spojrzenia na życie, wiarę, świat. Nie ma wątpliwości, że tacy kadeci to przyszłość naszej maltańskiej misji. Swą budującą postawą pokazali w Lourdes, że „tuitio fidei et obsequium pauperum” stanowią nierozdzielny charyzmat naszej zakonnej tożsamości. Może nie każdy wie, gdyż nasi polscy kadeci to przecież kiełkujące ziarno zakonne, ci młodzi nastolatkowie każdego dnia indywidualnie modlą się za nasz zakon i za prowadzone przez nas misje. Codziennie klękają, by prosić Boga o błogosławieństwo dla nas wszystkich. Niech modlących się „czerwonych beretów” nam przybywa, niechaj rosną w siłę i niech nas radują swą postawą.
Kadeci z Londynu: Mikołaj Romanowski, Maciek Romanowski oraz Jakub Uciński
Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes 2013
W dniach od 3 do 6 maja odbyła się 55 Pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes. jednocześnie była to 30 Pielgrzymka Związku Polskich Kawalerów Maltańskich. W roku 1983 członkowie ZPKM zorganizowali grupę polską przy Pielgrzymce Związku Belgijskiego, a od 1984 do 1988 Polska Pielgrzymka była związana organizacyjnie z pielgrzymką Związku Angielskiego. W roku 1989 Związek Polskich Kawalerów Maltańskich zorganizował pielgrzymkę w oparciu o struktury krajowe.
W tegorocznej pielgrzymce uczestniczyło: 30 Pielgrzymów w tym 13 niepełnosprawnych, 5 Kadetów Maltańskich, 52 opiekunów i osób funkcyjnych, w tym 20 członków ZPKM z JE Prezydentem Aleksandrem Tarnowskim na czele, 4 Kapelanów (w tym 3 z ZPKM), 16 Wolontariuszy Maltańskiej Służby Medycznej i Pomocy Maltańskiej.
Wśród wyżej wymienionych, w pielgrzymce brali wolontariusze, damy i kawalerowie z Kanady, Belgii, Francji oraz najliczniej z Londynu! Po raz pierwszy podróżowaliśmy również autokarem, dzięki czemu w pielgrzymce uczestniczyło znacznie więcej wolontariuszy i pracowników dzieł maltańskich. Podróż autokarem, z wydłużonym odpoczynkiem i noclegami, umożliwiła również zwiedzanie pięknego Fryburga.
W pierwszym dniu pielgrzymki Prezydent ZPKM wraz ze Szpitalnikiem w trakcie Mszy Św. przekazali flagę otrzymaną od Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego Maltańskiej Służbie Medycznej, która wystawiła poczet flagowy.
Szczególne podziękowania kierujemy do Andrzeja i Monique Mańkowskich za pomoc finansową dzięki której tegoroczna pielgrzymka mogła się odbyć.
Dziękujemy za indywidualną wpłatę konfratrowi Zbigniewowi Lisowi z Londynu oraz wszystkim uczestnikom których wpłaty umożliwiły realizację udziału Polskiego Związku w największym religijnym spotkaniu Zakonu Maltańskiego na Świecie w którym Panowie Chorzy są na pierwszym miejscu. W pielgrzymce uczestniczyło blisko 8000 chorych, niepełnosprawnych, wolontariuszy i członków Zakonu z Wielkim Mistrzem na czele.
Już dziś zapraszamy na pielgrzymkę w roku 2014. Termin: pobyt w Lourdes 2-6 maja.
z maltańskim pozdrowieniem
Dowódca Pielgrzymki Marcin Świerad oraz prowadzący pielgrzymkę Szpitalnik ZPKM Jan Emeryk Rościszewski
Relacje wolontariuszy
Tegoroczna Pielgrzymka do Lourdes nie była moja pierwszą. Jednak była inna.
Piekne tereny, pogoda, otoczenie, nasi uczestnicy pozwolili znów oderwać się od świata, który zostawiłem tutaj w Polsce. Zapomniec o tym wszystkim i oddać się w pełni potrzebującym i swym intencjom.
Stwierdzenie uczestnika na chęć pomocy: „ale ja nie chcę robić problemów”
Właśnie. Osoba, któa wymaga pomocy, jest w potrzebie mówi takie słowa. Słowa, które zostały mi w pamięci.
A ile my robimy sobie niepotrzebnych problemów? Codziennie wymyslamy jakies nowe małe i nicnieznaczące kłopoty.
Czy warto?
Dominik Janosz
Tegoroczna pielgrzymka Zakonu Maltańskiego do Lourdes była moim debiutem w wyjazdach na taką skalę. W ciągu roku działam w kęckim oddziale Maltańskiej Służby Medycznej, czasem jadę w Polskę tam, gdzie mnie potrzebują. I nagle w jednym dniu okazuje się, że jadę do Francji by stanąć wśród ośmiu tysięcy ludzi – wolontariuszy, podopiecznych, kawalerów i dam maltańskich, duchowieństwa. Brytyjczycy, Włosi, Francuzi, Libańczycy… wymieniać można długo. Nie było ważnym to, w jakim języku mówimy, wiedzieliśmy z jakiego znaku się wywodzimy i po co tam jesteśmy. W czasie tej pielgrzymki, mimo pracy, był czas na wszystko: pracę, poznawanie ludzi, modlitwę, zabawę i radość. Widok tańczących wolontariuszy razem z podopiecznymi na wózkach utkwił mi na stałe w pamięci.
To właśnie w Lourdes mogłam odkrywać mocniej potęgę Zakonu Maltańskiego i jego charyzmat.
Gosia Szatan
foto: Dominik Janosz
Lourdes 2012
Aktywnie uczestniczyliśmy jako przedstawiciele asocjacji narodowej Zakonu w bogatym programie liturgicznym w cudownym Sanktuarium Maryjnym, czego wyrazem była służba ołtarza sprawowana przez naszych wolontariuszy, jak również po polsku czytana modlitwa powszechna podczas mszy otwarcia pielgrzymki Zakonu. Opiekunowie po raz pierwszy uczestniczący w pielgrzymce otrzymali z rąk Wielkiego Mistrza zakonu Maltańskiego za pośrednictwem Prezydenta i Szpitalnika ZPKM okolicznościowy medal. W trakcie spotkania reprezentantów wszystkich krajów biorących udział w pielgrzymce. Osobiście Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego wręczył również podopiecznym medal dokumentujący ich uczestnictwo we wspólnocie maltańskiej w tych pełnych pozytywnych wrażeń dniach. W Misji Polskiej Sióstr Nazaretanek w Lourdes Kapelani naszej pielgrzymki poprowadzili Drogę Krzyżową w plenerze po czym przy wspaniałej pogodzie miał miejsce piknik w atmosferze pełnej integracji. Procesja Maryjna ze świecami, a zwłaszcza Polska Msza Święta w Grocie, jak również rytualne kąpiele w łaźniach dopełniły duchowych wrażeń uczestnikom pielgrzymki.
Tomasz Krupiński
Relacje wolontariuszy
Mój pobyt w Lourdes z Pielgrzymką Polskich Kawalerów Maltańskich w dniach od 4-8 maja 2012 r. był dla mnie wielkim przeżyciem, które długo zostanie w pamięci. Jechałam jako wolontariusz, a więc moje serce i ręce były gotowe do pracy dla chorych. Ludzi chorych i na wózkach było widać wszędzie – na ulicach, na placu przed Bazyliką,wokół Groty Massabelskiej i lażni, a szczególnie na terenie Accueil Notre-Dame, który jako szpital był ich tymczasowym domem na czs pobytu w Lourdes.
Duże przeżycie wywarła na mnie procesja eucharystyczna i adoracja Najświętszego Sakramentu oraz Msza św.sprawowana w Bazylice Podziemnej Piusa X.
Ogromna przestrzeń pozioma i pionowa, mnóstwo ludzi,chorzy na wózkach i wolontariusze – pośród tego wszystkiego Ołtarz na podwyższeniu i On – Jezus w monstrancji – jednoczący wszystkich i wszystko. Trwająca cisza na adoracji i to intymne spotkanie z Bogiem – stwórca i moim Panem o godz.21.00 bralam udział w procesji ze swiecami Poszczególne państwa były reprezentowane swoimi flagami a chorzy, uczestniczący w procesji, byli otoczeni szczególną opieką swoich wolontariuszy.
W poniedziałek 7 maja o godz.7.3o była sprawowana msza św. polska a Grocie Massabelskiej. Obecni byli wszyscy chorzy z naszej ekipy wraz z wolontariuszami oraz Damy i Kawalerowie Maltańscy. Czułam wielką powagę a jednocześnie wewnętrzną radość, że mogłam być obecną w tym świętym miejscu. Radość dopełniła też woda z cudownego żródełka, gdzie Matka Boża zwróciła się do Bernadetty z poleceniem picia i obmycia się. Pojemniki z wodą zabrałam tez do domu, aby obdzielić nią domowników, chorych i przyjaciół. Chorzy wyjechali z Lourdes z wielką radością i nadzieją a ja dziękowałam Bogu, że byłam w Lourdes. Patrząc przez okienka samolotu, podziwiałam widoki a w sercu brzmiały słowa; świat jest piękny a Bóg jest dobry…..
Bogumiła Grzymowska
Wspaniała Pielgrzymka. Bardzo się cieszę, że mogłem brać udział w 54 Pielgrzymce Zakonu Maltańskiego do Lourdes. Było to dla mnie
niecodzienne doświadczenie, o którym zawsze marzyłem.
Spotkałem niesamowitych ludzi, zobaczyłem cudowne miejsca. Teraz pragnę zacytować znajomego Kapelana: „Bogu, Ludziom Dziękuję!”
Janek Barcik
Zobacz także:
Relacja z Lourdes 2012
Zdjęcia z Lourdes 2012
Relacja z Lourdes 2011
Zdjęcia z Lourdes 2011
Relacja z Lourdes 2009
Relacja z Lourdes 2008
Relacja z Lourdes 2007